niedziela, 15 grudnia 2013

15-12-2013

Cd...

ROZDZIAŁ II

Wstałam dosyć wcześnie niż zawsze choć większość nocy  nie przespałam- ciągle myślałam o pewnym chłopaku, który mieszka zaledwie trzy domy ode mnie. Ma takie śliczne brązowe oczy... Jak zawsze rano uszykowałam ciuchy, poszłam do łazięki, umyłam się, ubrałam i poszłam na śniadanie. Weszłam jeszcze na chwile na lapka sprawdzić wiadomości i poszłam do szkoły- naszczęście dzisiaj nie mam lekcji, gdyż jedziemy na film pt."I wciąż ją kocham". Poszłam na zbiórkę. Tam była już moja przyjaciółka. Przywitałam się z nią i weszłyśmy do  autobusu. Droga zajeła nam niecałą godzine. Po przyjeździe do kina poszłyśmy najpierw po popcorni cole a później weszłyśmy do sali. Zajełyśmy miejsca prawie na samej górze- skąd była ajlepsza widoczność. Pod koniec filmu zaczełyśmy płakać takie to było wzruszające. Po powrocie do domu zjadłam obiad i poszłam się pouczyć. Następnie jechałam na lekcje gry na gitarze- poza śpiewaniem moim drugą pasją jest gitara. Dziś uczyłam się grać barowych chwytów- naprawdę są bardzo trudne. Później razem z Emmą- moją przyjaciółką- poszłyśmy pobiegać. Mimo iż sportu nie lubię to biegać zawsze lubię chodzić. Przebiegłyśmy około pięć kilometrów,gdyż strasznie szybko zrobiło się ciemno. Wróciłam do domu, umyłam się i zaczełam pisać mój pamiętnik- piszę go od ponad roku i już zaczełam drógi. I położyłam się spać...





Jak zawsze zapraszam  Was do czekania za następną cześcią  oraz zapraszam na ASKA. :)
Do następnego razu :**



czwartek, 12 grudnia 2013

12-12-2013

Hej! Witam Was serdecznie! Na moim blogu będe pisała opowieść :) Myśle, że Was zaciekawi :D Miłego czytania!


Wstęp


Hej jestem Julie i mam szesnaście lat, moim hobby jest śpiewanie. Jestem osobą skromną i nie lubie się wychwalać. Uczę się dobrze, więc w szkole jestem tzw. "kujonem", choć nie wiem czy oni wogóle wiedzą co to słowo znaczy. Zawsze marzyłam by zostać piosenkarką. Jako autoryteta brałam Celine Dion zawsze chciałam jej dorównać, być taka jak Ona- choć mój talent nie jest tak imponujący jak jej. Pochodzę z biedniejszej rodziny, wieć nie mogłam zapisać się do żadnej szkoły muzycznej- choć  tak bardzo bym chciała. Lecz w tym roku kończe gimnazjum, za niecałe pięć miesięcy- nie mogę doczekać się tego dnia, wyrwę się wkońcu z tej szkoły- będe mogła starać się o stypendium  muzyczne. W czerwcu będziemy mieli przesłuchania i wtedy przyjedzie Pan z  najlepszej szkoły muzycznej w Paryżu. Muszę przygotować repertuar na ten dzień choć nie mam weny, ale jeszcze dużo czasu. 


Rozdział I

Wstał nowy dzień- dziś poniedziałek więc trzeba iść do szkoły- zaczełam się szykować, ale zupełnie nie wiem w co się ubrać. Mam zdecydowanie mniej ciuchów niż normalny nastolatek. Wziełam jakiś szary top i rurki- tak bardzo uwielbiam nich chodzić- do tego czarą bluzę. Poszłam do łazięki umyłam się, umyłam zęby i ubrałam się, następnie zeszłam na dół zjeść śniadanie i autobusem do szkoły.- Mam zaledwie dziesięć minut do szkoły. Przyjechałam i poszłam zanieść książki. Jak zawsze musiało się coś stać bo dzień by  był stracony. Szlam do szafki i się potknełam i cała moja klasa się śmiała.- To było takie żenujące. Po dzwonku poszłam do klasy na francuski i oczywiście musieli  mi dokuczać, przezywając mnie łamagą. Pani próbowała ich  uciszyś ale się nie dało. Następnie mieliśmy wychowanie fizyczne na które nie poszłam, gdyż nie lubię. Reszta dnia zleciała szybko i spokojnie bez większego wyśmiewania. Wróciłam jak zawsze autobusem d domu zjadłam obiad, odrobiłam lekcję i musiałam iść pomóc mamie do sklepu. Siedziałam z nią trzy godziny po czym wróciłam do domu , umyłam się i poszłam spać....


To be continued.... :)


Myślę, że tym fragmentem zaciekawiłam Was i będziecie z niepokojem czekać na dalszą część. Tym czasem zapraszam na aska :)




Dobranoc ;**